Relacja 25.09.2002
CHRIST AGONY
HYPERION
25.09.2002
Warszawa – „Przestrzeń Graffenberga”
…Zimno, ciemno i pustawo… taki był początek… potem niewiele się zmieniło… dopiero na Christ Agony zebrało się trochę więcej ludzi ale w porównaniu do poprzedniego koncertu, frekwencja wypadła blado. Spowodowane to było zapewne pogodą. Opóźnienie rozpoczęcia i ogólnie klimat bardziej przypominał wypad do pubu niż koncert (chociaż w pubie to się pije a tam przy takich cenach nawet nie było to zbytnio możliwe). Wkońcu około 20 koncert się rozpoczął… HYPERION wysypał się na scenę (niezbyt licznie gdyż w składzie zabrakło perkusisty a zespół grał z automatem perkusyjnym). Występ zapowiadał się całkiem dobrze. Całkiem ciekawy industrial-death metal ale niestety zespół uskarżał się, że podkład skacze i kto wie co tam jeszcze i niestety po niespełna 15 minutach przerwali koncert i zeszli ze sceny. Byłem w lekkim szoku, że dopiero co się podniosłem od stolika i znowu musze czekać dobre 15 minut żeby obejrzeć występ wieczoru. Po wielu rozmowach z Cezarem i wszelakich sposobach na zabicie czasu, CHRIST AGONY pojawił się na scenie. To co reprezentują ci panowie zabija za każdym razem (mimo iż podobno ponownie z nowym perkusistą;). Zbyt wielkiego poruszenia pod sceną niestety nie wywołali a to za sprawą kulejącej frekwencji i zimna jakie panowało w klubie. Mimo to na szczęście kilku zapaleńców się znalazło. Niestety jak na taki zespół i dość mało udany support koncert był zdecydowanie za krótki. Na set składały się między innymi „Dies Irae”, świetne „Eternal Desires „, „Paganhorns” i podwójnie zagrane „Mephistospell” (na bis). Niestety największym rozczarowaniem był chyba brak jakże świetnego utworu „Moonlight”. Generalnie koncert przemknął bez większej rewelacji (i bez wcześniej zapowiedzianych i nawet wydrukowanych na biletach gości), ale jednak nie ma to jak świetna kapela odprężająca choć trochę od szkoły i całego burdelu w jakim przyszło egzystować nam na codzień. Ponownie, mankamentem był brak biletów w przedsprzedaży ale to chyba odnośnie tego klubu nie prędko się zmieni. Relacja tak samo bez jajec jak i owe wydarzenie. Spodziewałem się więcej.
Autor: Rimmon