Recenzja: Psychofagist – Psychofagist
PSYCHOFAGIST
Psychofagist
2004 / Włochy / Subordinate p. & d.
Mathcore
Psychofagist to grupa szaleńców z Włoch. Zrozumiecie dokładnie co mam na myśli mówiąc „szaleńców”, słuchając ich muzyki. Po genialnym intrze „Non Rational Algebra” zostajemy oskalpowani. Bez zbędnych ceregieli i powitań, Psychofagist wyjeżdża z ekstremalnym działem przeciwlotniczym. Słuchacz zostaje przytłoczony niesamowitym chaosem dźwiękowym, żeby nie powiedzieć kakofonią. Tyle, że ta „kakofonia” ma drugie dno. Zostały tam ukryte, progresywnie-hardcore’owe pasaże oraz rytmiczne melodie nie zrozumiałe dla nie wprawnego ucha. Zacznijmy od tego, że jeśli jesteście fanami takich grup jak The Dillinger Escape Plan, Shai Hulud, Psyopus czy Into The Moat to możecie od razu darować sobie dalszą lekturę i sięgnąć drżącymi rękami po „Psychofagist”. Ta płyta was zaskoczy, sponiewiera, pogryzie, przeżuje i wypluje a następnie przybije gwoździami do betonu. Liczne improwizacje i chaotyczne wstawki czy to akustyczne czy to na fortepianie, przyprawiają o zawrót głowy. Ten zespół nie gra muzyki, on ją wydala a intensywność i złożoność tych dźwięków jest niebagatelna. Album trwa nie wiele ponad 27 minut ale przy tak skomasowanej dawce jest to optymalny czas jaki jest potrzebny aby rozerwać człowieka na strzępy. A po fakcie poczujecie się jakby tornado po was przeszło – gwarantuję. Muzycy znaleźli czas na swobodne zabawy dźwiękiem, rażenie prądem czy dźganie szpikulcem do lodu. Przesterowany wokal dolewa oliwy do ognia i powoduje, że zapominacie własnego imienia. Ciężko odmówić ekspresji i żywiołowości tej muzyce. A wszystko co robi ten zespół jest ekstremalne. Inaczej nie będzie. Liczne perkusyjne roll’e i rytmiczne eskapady czynią z tego krążka istny walec, który natarczywie i konsekwentnie przetacza się po całym kręgosłupie, na głowie kończąc. Z góry ostrzegam przed przedawkowaniem. Psychofagist można posłuchać raz czy dwa dziennie ale zapewniając sobie częstsze sesje, możemy zostać odrzuceni. To nie jest muzyka prosta a już tym bardziej nie jest lekka i przyjemna. Nie wpada w ucho i nie da się nucić. To jest terror, który umiejętnie potrafi opanować ludzki umysł. Nie polecam też takiej potęgi na nie wypoczęty umysł – skutki mogą być opłakane. Jej istotę bardzo trafnie oddaje tytuł dziewiątej kompozycji – „21st Century Schizoid Grind”. Zaiste jest to muzyka nowoczesna i jest techniczną odmianą grindcore’u jeśli chodzi o metal (tyle że w hardcore’owym wykonaniu). Psychofagist gwałci i demoluje… strzeżcie się!
[fav’s] „Emo Clasis”, „21st Century Schizoid Grind”
Ocena: 10/10
Autor: Rimmön
Lista utworów:
- Non.Rational.Algebra [01:10]
- High Minded Martyrs [02:12]
- Io Ti Dono La Pace [01:44]
- Emo – Clasis [02:38]
- La Ballata Della Repulsione [02:06]
- Come Cieco [02:21]
- Unstable? [00:54]
- Tema: Delirio [02:21]
- 21st Century Schizoid God [01:51]
- Traces Of Ephemeral Steadiness [03:52]
- Al Tramonto Dell’Io [04:07]
- Strage [02:12]
Total: 27:30