Recenzja: Centurian – Contra Rationem
CENTURIAN
Contra Rationem (2013)
Holandia, Listenable Records, Death Metal
Wieść o nadchodzącym wydawnictwie Centurian ucieszyła mnie przeogromnie. Była to właściwie jedna z lepszych nowin obok Suffocation lecz to Holendrzy bardziej mnie zaskoczyli. 12 lat po wydaniu zacnego „Liber Zar Zax” dane mi było po raz kolejny zasłyszeć wspaniale zły, okultystyczny death metal. Me serce krwawi z radości tym żwawiej, że mój głód Centurian został zaspokojony. „Contra Rationem” to wspaniały powrót zza grobu. Finezyjny, wysoko oktanowy i zewsząd techniczny. Bogato eksponują progresywne zwolnienia i rozwinięcia. Dopomaga temu bardzo klarowne brzmienie. W tle praktycznie nieustannie toczy się wojna. Rytmiczno-szarpana esencja w najlepszej, okultystycznej formie. Rytmika dosłownie urywa łeb. Czasami jest prosta ale na ogół niszczy precyzją. Wszystko to jest okraszone specyficznym feelingiem (uwielbiam to określenie…). Trochę efemerycznie ale i ekstremalnie. To tak jakby „Rites Of The Black Mass” Acheron przyspieszyć 10-cio krotnie puścić od tyłu i zapętlić… Ten sam poziom zła można by rzec. Sam klimat przyrównałbym też nieco do Vital Remains ale to raczej bardzo luźne skojarzenie.
Centurian nie jest debiutującym zespołem dlatego można być spokojnym o efekt końcowy. Mimo to, dbałość o szczegóły przerosła moje oczekiwania. Wszelkie smaczki i wtrącenia powodują, że mam ochotę zgłębiać tą sztukę. Mimo, że Panowie trochę zwolnili względem starych wydawnictw to ciężko mówić aby zmiękła im rura. Postawili na bardziej dojrzałe komponowanie. Mniej w nich dzikości a więcej racjonalizmu (wbrew tytułowi) ale jest to pozytywne zjawisko. Mamy do czynienia z wyższą szkołą death metalu. Brakuje tu parcia na oślep i typowych kanonad i blastyfikacji (produkcja własna). Zdecydowanie więcej się tu dzieje. „Przeciw Rozumowi” niesione jest na solidnej fali uderzeniowej. Kompozycje nabrały charakteru i zdobyły własną „osobowość”. Dążą do absolutu ale jeszcze trochę im brakuje. Tak naprawdę wszystko tu doskonale współgra. Zabrakło mi jedynie pewnego „wykończenia”, które pozwoliłoby uznać „Contra Rationem” za ideał. Mimo to, jestem w pełni usatysfakcjonowany i ciągle wracam do tego materiału. W przyszłości uczynię to równie chętnie. Tego właśnie szukam w tym gatunku. Dojrzałych i pełnych kompozycji, które przemówią do mnie w swoim języku a ja z grymasem szaleństwa na twarzy, uniosę dłoń i poproszę o więcej. Klasyczny death metal bez modernistycznego sznytu i pierdolenia o miłości. „We bear the mark that scatters illusions, We bear the mark that dissolves the gods”. Polecam!
Thou Shallt Bleed for the Lord Thy God
Crown of Bones
Feast of the Cross
Judas Among Twelve
Antinomian
The Will of the Torch
Sin Upon Man
Damnatio Memoriae
Adversus