Bottom - MaszkaradaBOTTOM

Maszkarada (2012)

Polska, Self-released, Hardcore/Grind/Metalcore

Oto przedstawiam wam nienawistne lekarstwo na zło tego świata. Terapia jest krótka acz pełna wstrząsów i perturbacji. Bottom jest mi znane z demówki „Deklaracja Morderców”, która to dobrze weszła mi pod sufit. „Maszkarada” to nowa, lepsza jakość spod szyldu „hatefull music terrorism”. Oscyluje pomiędzy kilkoma niszami i czuje się w nich dość pewnie. Od hard/thrashcore’owego wykrzykiwania złości i nienawiści do grindowego tąpnięcia. Ta pierwsza faza oblężenia często gra w tempo i wiele uwagi poświęca rytmice. Jest jej nieodzowną częścią (szczególnie jeśli chodzi o perkusję). Entuzjastyczny wokal jest specyficzny dla gatunku czyli „drze japę ile fabryka dała”. De facto ani razu nie zastanawiałem się czy nie wkurwia mnie takie rozwiązanie. Znaczy to tyle, że popisy Gigola do spółki z Małym są wyjątkowo dobrze spasowane z naturą Bottom! Tym bardziej, że wspomniany jegomość potrafi growlować tu i tam, zrobić rasową świnkę oraz poskrzeczeć niczym mroczny blekowiec. Gama szeroka i wyjątkowo przyjemna dla odbiorcy. Jest to niezwykle istotne ze względu na fakt polskich liryk.

Czym one są? To jawna, mentalna anihilacja. Traktują o stereotypach, ideałach i są żywą metaforą – godną swobodnej interpretacji. Doskonale sprawdzają się w momencie black/grindowej artykulacji. Brzmią wtedy ekstremalnie a całość nabiera charakteru i przysłowiowego „pazura” (sic!). Wracając jednak do muzyki. Perkusja potrafi zdrowo strzelić między oczy i ambitnie rzygnąć na dwie stopy w iście death metalowym stylu. Robi to sporadycznie ale bardzo spontanicznie. To są takie smaczki na które miło się czeka podczas sesji z „Maszkaradą”. Jeśli chodzi o wpływy to słyszę tu chwilami Slipknot, niektóre gitarowe powtórzenia przywodzą na myśl Rammstein aby na koniec pierdolnąć z Napalm Death. Elektryzujące połączenie i nie powiem, że nie jestem uradowany profesjonalnym podejściem Bottom do tematu tworzenia muzyki. Mimo, że nie jest to moja „dziedzina” to doceniam trud i wkład pracy jaki został włożony w ten krążek. Pod przykrywką muzyki minimalistycznej i niekiedy monotonnej (oczywiście w pozytywny sposób), udało się im wytopić – niczym tłuszcz z boczku – przyzwoity kawał energii. Zastosowanie krótkich kompozycji gwarantuje zróżnicowanie i co by nie mówić – cholernie dobrą zabawę. Bardzo udane wydawnictwo – polecam!

8/10

Worzed…Zwored…Wezrod…Zed.row
Szukając Odpowiedzi
Milczenie Jest Życiem
W Moich Rękach
Zabijasz?
Dżu-Dżu
Ósmy Krok
Nie Słyszę Prawdy
Post Scriptum
U-Y-E
Przebudzenie
Jesteś Swoim Wrogiem
W.P.R.D.A.L.I
Wiarołomcy
Feniks
S.O.D.U.F.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *