Recenzja: Spawn Of Possession – Incurso
SPAWN OF POSSESSION
Incurso (2012)
Szwecja, Relapse Records, Neoclassical / Technical Death Metal
Koniec oczekiwania! Nowa era neoklasycznego, technicznego death metalu nadeszła. To aktualnie jedno z najbardziej wszechstronnych wydawnictw i to coś więcej niż „tylko” muzyka techniczna ale po kolei. Każdy maniak, który lubuje się w tym gatunku, miał zapewne wielkie oczekiwania względem „Incurso”. Nie inaczej było ze mną. Po wielu sesjach z tym materiałem muszę przyznać, że panowie odnieśli wielki sukces. Muzyka olśniewa nieskazitelną, kosmiczną materią. Nasycenie nut jest przerażające ale wszechobecne progresywne złamania, skutecznie „odstresowują”.
Spawn Of Possession zrobiło doktorat z łechtania słuchacza skrawkami melodii, które przeradzają się w nieustannie płynący rytm. Tenże strumień jest poganiany przez nieregularne i technicznie-melodyjne solówki. Są to małe dzieła sztuki gdyż oferują słuchaczowi prawdziwą wartość artystyczną popartą niezwykłymi zdolnościami manualnymi. To nie jest losowe zapładnianie strun tylko świadoma robota z wielką dbałością o szczegóły! To samo dotyczy basu. Przez większość czasu, rozpościera swe skrzydła w tle ale Erlend Caspersen bardzo często wystrzeliwuje swoje nuty prosto w słuchacza (vide początek „Servitude Of Souls”). Bas jest tu niezwykle ważny i techniką dorównuje gitarom.
Co uwielbiam w „Incurso” to specyficzne uczucie kontrolowanego chaosu, które jest w rzeczy samej najwyższą formą nowoczesnego, chwytliwego death metalu z jawnie – neoklasycznymi wpływami (np. „Spiritual Deception”)! To doskonale płynna forma, która sprawia wrażenie niezwykłej płynności i klarownego celu jaki wyznaczył sobie zespół. T u chodzi o sztukę, proszę Państwa. Co więcej – o mordowanie najwyższą formą muzyki technicznej, która jest niczym precyzyjny pocisk, który celuje we wszystkie aspekty progresji dźwięku. Nie mamy uczucia przesytu, przeładowania czy przerostu formy nad treścią. Żadnej miałkości ani niedopowiedzeń. Produkcja jest idealna. Nadużywam górnolotnych określeń ale nie da się inaczej. Sound jest czysty i dobitny. Doskonale słychać najmniejszy zwrot akcji. Myślę, że jest to krążek idealny i nie mogłem oczekiwać nic więcej. Żeby tego było mało to zastanawiam się czy to nie najlepszy techniczny materiał jaki do tej pory słyszałem… perfekcja! Polecam!
Where Angels Go Demons Follow
Bodiless Sleeper
The Evangelis
Servitude of Souls
Deus Avertat
Spiritual Deception
No Light Spared
Apparition