Recenzja: Fallujah – The Harvest Wombs
FALLUJAH
The Harvest Wombs (2011)
USA, Unique Leader Records, Technical Death / Black Metal
Fallujah to cholernie niepozorny zespół. Pierwsze co stwierdziłem bo ujrzeniu okładki „The Harvest Wombs” to, że to kolejny deathcore’owy twór. Przemawia za tym szczególnie logo ale jakże wielkie było me zdziwienie gdy z głośników poleciał „Alpha Incipient”! Me uszy zostały zaatakowane a potem była już tylko fascynacja. Po pierwsze – nieugięta praca perkusji zasługuje na ogromne słowa uznania! Jest kurewsko ekstremalna niemalże przez całe 44 minuty a kiedy nie jest ekstremalna, kreuje ciężkostrawny klimat. Niesamowicie ważny element Fallujah, który po stokroć spełnia swe zadanie. Drugim elementem jest praca gitar. Ich dewastująca rytmika zdaje się nie mieć końca. Czasem zatacza koła wokół klimatów a’la Meshuggah ale są to sporadyczne zajścia. Na ogół albo powodują iście sludge’ową falę tsunami albo rżną totalnie technicznych death metalem by ostatecznie wytrysnąć progresywnymi solówkami. Ta progresja tyczy się także wielu konkretnych wstawek w kompozycjach amerykanów. Oni wręcz nimi ociekają żeby przytoczyć chociażby „The Flame Surreal”. Wspaniały prog-death metalowy, instrumentalny kolos.
Przeogromne bogactwo nie pozwoli Wam się nudzić nawet przez chwilę. Niby gdzieś w annałach widnieje wpis, że Fallujah ma deathcore’owe naleciałości ale ja nie widzę takich koneksji. Wg. mnie jest to jeden z ciekawszych albumów technicznych ubiegłego roku (znajduje się w moim top 10) i nie widzę w nim żadnych niedomówień i niedoróbek.
Mimo tak wszechstronnej muzyki, nie dostrzegam tu także żadnych kompromisów. Brutalny wokal nieustannie zrywa beret i jest godzien aby stawiać go na równi z pierwszą klasą gatunku DM. Barwa jest doskonała – czysto-brutalna. Toczy się z gardła Alexa Hofmanna niczym ropny strumień podświadomości i egzystencjonalnego wypaczenia. Jest konkretny, ciężki i doskonale radzi sobie w ekstremalnych warunkach. „The Harvest Wombs” to album idealny. Ukazuje doskonałość ludzkiego umysłu i jego zdolność do komponowania rzeczy niezwykłych. Jest doskonałą lekcją dla wszystkich zatwardziałych malkontentów, twierdzących że w death metalu już nic nie da się zrobić. Kiedy słuchasz takiej muzyki wszystko staje się możliwe. Stałem się fanem tej kapeli bo zdają się nie mieć granic w tym co tworzą. Amusthave!
Posłuchaj: Become One
Lista utworów: Alpha Incipient; Ritual of Godflesh; Become One; Cerebral Hybridization; Prison of the Mind; The Flame Surreal; Enslaved Eternal Phenomenon; Hallucination; The Harvest Wombs; Assemblage of Wolves