Recenzja: Lugubre – Supreme Ritual Genocide
LUGUBRE
Supreme Ritual Genocide (2010)
Holandia, Folter Records, Black Metal
Lugubre pochodzi z Holandii i obija się po scenie od 1999 roku. „Supreme Ritual Genocide” to ich drugi pełny materiał, który zdecydowanie zachęca tytułem ale i równocześnie jest sporo na wyrost. Od razu skojarzył mi się z mocarnym „Inhuman Ritual Massmurder” od Thunderbolt ale to inna liga. Nie da się ukryć, że panowie potrafią zdmuchnąć beret z głowy każdemu mniej czujnemu stworzeniu noszącemu beret ale… brak im nawet krzty oryginalności. Sztampowe melodie i perkusja grająca w tempo to dwie największe bolączki tego materiału. Zwykle nie lubię się czepiać w stylu „ale to już było” ale w tym wypadku inaczej się nie da! Sprawy nie poprawi nawet bardzo dobra produkcja. Klimat jest spłycony ale i tak wypada nieźle na tle miliona innych kapel, które grają w ten sam sposób. Zabrakło chemii… jakiegoś punktu zaczepnego, który by zwrócił uwagę na to wydawnictwo.
Czego możecie się spodziewać po „Supreme Ritual Genocide”? Dostaniecie do łap najsolidniej zagrany black metal jak to chyba tylko możliwe. Co więcej – bm bez kompleksów jakościowych. Nic nie charczy i nie stuka – choć to może wyznacznik znikomej kultowości tego krążka? Nie istotne ponieważ dobra jakość dźwięku przebiła jakąkolwiek próbę stworzenia czegoś innowacyjnego. Lugubre jest jak sonda analna… przez bite 40 minut ogrywają te same patenty gitarowe i perkusyjne i gówno z tego wychodzi. Interpretacja tekstów stoi na niskim poziomie choć pewne błędy popełniono już na etapie ich pisania. Całkowicie odrywają się od warstwy muzycznej i stwarzają widmo wokalisty goniącego za kapelą jadącą na wozie. Bywają pretensjonalne a ich metafory ciężko odnieść do czegokolwiek, będąc trzeźwym a i po pijaku nie należy to do najłatwiejszych.
Nie ukrywam, że się zawiodłem ponieważ Folter Records ma ogrom bardzo ciekawych kapel i do tej pory oferowały mi one znaczną głębię… czegokolwiek. Tutaj nie mogę znaleźć nic poza przyjemnym dla ucha metalem, który „już gdzieś słyszałem” i w dodatku nie zapada w ogóle w pamięć. Ocena 6.5 wynika z tego, że nie jestem maniakalnym wyznawcą sztuki bm i może nie słyszę pewnych niuansów. A może po prostu nie mam weny na Lugubre w tym momencie. W każdym razie moje oczekiwania przerosły produkt finalny. Pora wrócić do The Stone i Thorngoth gdyż oferują dużo ciekawszy kawał muzyki.
Lista utworów: Chaoskult; Enslavement; Musterd Gas Ambrosia; Exterminate; Blade to Blade; Twilight of the Weapon; Via Negativa; Supreme Ritual Genocide; Seperation of the Flesh