Archspire – All Shall Align
ARCHSPIRE
All Shall Align (2011)
Kanada, Hadean Records, Technical Death Metal
Kiedy usłyszałem po raz pierwszy Archspire, pomyślałem, że to jakiś komputerowy żart czy też pseudo-muzyczny projekt. Czasem słyszy się takie, do bólu techniczne projekty, które właściwie ciężko nazwać muzyką, wypluwają popisowe nuty aby pokazać, że „tak się da”. Obejrzenie na Youtube klipów prezentujących oprzyrządowanie jakiego używają Tobi i Dean, utwierdziło mnie w niesamowitych możliwościach/umiejętnościach jakimi dysponuje Archspire. Mocna rzecz, nie tylko dla onanistów, chciałoby się rzec – mimo, że początek wskazywałby na coś innego.
„All Shall Align” to muzyka przepełniona furią i niezbadanymi pokładami dynamiki. Produkcja jest ekscytująca ponieważ pozwala wydobyć z tła wszystkie, nawet najmniejsze, szczególiki. Jest ich sporo – głównie pod postacią pojedynczych nutek, zatrzymań i pseudo-solowych wojaży. Sporo tu sonicznych przycięć, które nie są typowe dla tego gatunku tak jak i zabawy tremolo. Początkowo myślałem, że Archspire podchodzi do muzyki „na sportowo”. Zagramy najszybciej jak się da, poudajemy, że jesteśmy techniczni i pójdziemy do domu. Dokopałem się jednak do ciekawszego konceptu. Widzę tu neoklasyczne wpływy oraz nowoczesną progresję. Wydaje się być czasem zbyt przekombinowana ale sam nie jestem tego pewien. To jest po prostu „sick music”, która wprawia przedsionki serca w migotanie. Właściwie, patrząc na pochodzenie zespołu, można łatwo pozbyć się wątpliwości (przynajmniej ja bym mógł). Kanada jest ojczyzną cholernie kreatywnej muzyki ekstremalnej. Sam sobie odpowiedziałem na pytanie. Archspire jest dla mnie jak kopalnia diamentów. Grzechem jest nie grzebać w niej nawet gołymi rękami. Moje beznamiętne podejście tłumaczę oszołomieniem na miarę zniesienia jajka przez koguta więc czuję się usprawiedliwiony. Nie byłem w stanie odczytać intencji zespołu ale wybaczam to sobie. Chłopaki mieszają i jest to muzyka cholernie specjalistyczna (może poza ostatnim, tytułowym „All Shall Align” ale to inna bajka). Dzieło kompletne w tym gatunku. Ekstremalnie uwodzące poziomem techniki i poziomem jakości. W pewnym sensie, na nowo definiuje gatunek i podnosi poprzeczkę. Ja teraz grzecznie poczekam na ruch ze strony Illogicist (niebawem nowa płyta) oraz The Faceless. W każdym razie, Archspire dołącza do panteonu mojej uwielbianej sceny death metalowej.