Recenzja: Pyromancer – Demo MMXV

PYROMANCER
Demo – MMXV (2016)
USA, Godz Ov War, Death Metal

Surowy jak tatar, gładki jak szczotka ryżowa. Taki jest Pyromancer. Jak na demo przystało, trzeszczy szumi, strzela plaskacze. Wydobywa esencję głębokiego podziemia, mówiąc najprościej. Nic w tym odkrywczego co prawda ale jestem pewny, że wielu takie wulgarne i obsceniczne granie przypadnie do gustu. Płaskie brzmienie i pogłos sugerują, że ten kipiący wymiot znalazł swój początek w jakimś bliżej nieokreślonym podpiwniczeniu czy innej jaskini. Wokal przedstawia jakieś szatańskie inkantacje. Wychodzi jakby z trzewi czegoś obrzydliwego i nieznanego. Jakby Cthulhu zwomitował na statek płynący po bezkresnym oceanie. Styczność z tym materiałem przypomina boksowanie w betonowy słup. Niby człowiek ciekawy jak to jest a tak naprawdę wiadomo jaki będzie rezultat zderzenia z materiałem. Target owej demówki jest jasno określony. Trwa niecałe 15 minut także kontakt będzie szybki i bolesny. Prawda, że dobrze się czasem odchamić i spenetrować swoją „mroczną stronę”? Pyromancer przychodzi ochoczo z pomocą. Sadyści i zboki znajdą w tym ścieżkę dźwiękową dla swoich uciech.

Conjuring the Flame
Barbaric Wrath
Inferno
Abyssal Crucifixion
Violent God