Recenzja: Devilish Impressions – Adventvs
DEVILISH IMPRESSIONS
Adventus (2014)
Polska, Self-released, Death / Black Metal
Od debiutu w 2005 roku do nowego „Adventus” droga daleka i zmiany daleko posunięte. Zespół zyskał na dojrzałości muzycznej i wlewa nam do głowy wizje o wiele lepiej uformowane i wyuzdane. „Adventus” to tak naprawdę, raptem dwie nowe kompozycje „Adventus Regis” oraz „Meteoron” oraz pełne demo „Eritis Sicut Devs”. Połączenie ciekawe, dające pogląd na początki twórczości zespołu ale i cofające rozwój ich dokonań.
Nowe utwory niczym nie zaskakują. Są kontynuacją drogi obranej na „Simulacra”. Przepełnione symfonicznym patosem w zauważalnym stopniu przywodzą na myśl dokonania Behemoth i Borknagar. Z drugiej strony, oferują pokaźne, black metalowe zaplecze. Kompozycje są bogate i dojrzałe. Trwają łącznie prawie 17 minut i bardzo dobrze wykorzystują ten czas. To jakimś nie nachalnym rytmem, to zwolnieniem. Dzieje się tu dość dużo. Zmiany tempa, zmiany nastroju. Nie brakuje też przyspieszeń i otrzymujemy w pigułce pogląd na twórczość zespołu. Przepych nie kłuje uszy bo jest dobrze zagospodarowany. Przemawia za tym doświadczenie. Przepaść pomiędzy tą pierwszą a drugą częścią jest ogromny. To właśnie przez ten dysonans odniosłem wrażenie, iż zespół się cofa.
Trójka pod postacią „Moon” to niezwykle rozciągnięta w czasie kompozycja wywodząca się z ambientowych czeluści. Trochę w formie intra aby potem przejść w regularne łojenie. To samo zresztą powtarza się na „Var” i „Dies Irae”. Mimo znaczącej długości kompozycji są one schematyczne. Widać jak to z wiekiem zmieniły się upodobania oraz muzyczna forma tego zespołu. Kompozycje przyozdobione są zewsząd samplami i partiami solowymi. Dzieje się sporo choć czas odcisnął piętno na tych nagraniach. „Eritis Sicut Devs” jest suche w porównaniu do “Adventus”. Produkcja też jest znacznie uboższa. Jego bolączką jest także prosty automat perkusyjny i niekiedy, nierówne zgranie z gitarami. To taki sentymentalny krok wstecz. Nie mnie oceniać czy konieczny. Krążek został wydany ładnie w schludnym digipack’u z klimatycznym bookletem. Dużo grafik i tekstu. Przepych z pierwszej części materiału. Od strony estetycznej – bdb! Muzycznie jest to jedynie krótki przystanek pomiędzy regularnymi materiałami. Ładnie wygląda na półce więc czemu nie.
Adventvs Regis
Meteoron
Moon
Var
Dies Irae