Solefald - NeonismSOLEFALD

Neonism (1999)

Norwegia, Avantgarde Music, Post Black / Avantgarde Metal

Na wstępie warto wspomnieć, że opisywana przeze mnie wersja to reedycja przez Peaceville Records z 2009 roku. Wsłuchując się w nietuzinkową muzykę tych Norwegów łatwo dostrzec jak wiele kapel się nimi inspiruje. To niesłychane jak wielki rozrzut oferuje Solefald. To naprawdę konkretny konglomerat stylistyczny. Intryguje ponieważ lubi wyjść z bezpośrednią, ekstremalną ofensywą ale w ich naturze leży „udziwnianie”. To, że będą mieszać jest pewne. Pytanie tylko kiedy i jak? Tą „typową” stroną zespołu są bardzo jadowite i agresywne partie black metalowe, których przyrównywanie do czegokolwiek byłoby profanacją. Dlaczego? Otóż połączenie jest jedyne w swoim rodzaju. Bywa bardzo techniczne co może pozytywnie zaskoczyć. Zaskoczyć też może bogate użycie sampli. Sposób jest jednak wielce wysublimowany. Nie ma mowy o żadnym industrialu czy innym zmasakrowaniu gatunku. Solefald zbudował kult zespołu na podstawie wielkiej pracy weń włożonej i przede wszystkim na talencie. Ten jest bardzo duży i pierdoli konwenanse. „Neonism” ma ten specyficzny, podziemny feeling. Za jego sukces w dużej mierze odpowiada wokal. Jeden z lepszych wokali – w ogóle. Chciałoby się napisać „ever” gdyż ciężko znaleźć zastępstwo dla tych irytujących amerykanizmów. Taki jest fakt – duet Cornelius / Lazare tworzy wokalne cuda. Czystość, jadowity charkot i chorały czynią ten album wyjątkowym. Genialne podejście do tematu metaforycznych liryków powodują, że nie można się doczekać na kolejną możliwość obcowania z krążkiem.

Teoretycznie tym opisem można by określić wszystkie krążki Norwegów. To jednak nie do końca tak bo nawet oni miewają gorsze chwile. Na „Neonism” doceniam najbardziej sposób podejścia do tworzenia muzyki. Jej uniwersalizm ociera się o folk ale dysponuje także niekłamaną ekstremą. Można by rzec, że dla każdego coś dobrego jednak nie do końca. Intensywna praca gitar nie każdemu przypadnie do gustu. Piszę to na podstawie doświadczeń z osobami na ogół nie słuchającymi metalu. Te lżejsze, melodyjne fragmenty są wabikiem, jednak demoralizujące gitary są tu wszechobecne więc szczęśliwie – nie każdy odnajdzie wspólny „język” z Solefald. „Neonism” to muzyka ponadczasowa. Oferująca unikalną progresję i wciągający klimat. Polecam po stokroć i mam nadzieję, że dzisiejszy koncert Norwegów odda nastrój ich wydawnictw!

10/10

Fluorescent (The Total Orchestra)
Speed Increased to Scaffold
CK II Chanel № 6
Proprietors of Red
A Motion Picture
Omnipolis
Backpacka Baba
Third Person Plural
04.34 PM
The New Timelessness

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *