Recenzja: The Great Old Ones – Al Azif
THE GREAT OLD ONES
Al Azif (2012)
Francja, Ladlo Productions, Post-Black Metal
Les Acteurs De l’Ombre to bardzo prężnie działająca, podziemna wytwórnia specjalizująca się w mrocznych wydawnictwach spod szyldu black metalu. Co ważne, nie są to proste formy muzyczne opierające się na trzeszczących gitarach i niczym więcej. Tak też jest w przypadku The Great Old Ones. Ich black metal to coś więcej niż prostolinijna forma dźwiękowa. Oni każą patrzeć dalej i głębiej. Manipulują słuchaczem, poddając go perfidnym eksperymentom. Cel jest jeden – nie dać się przygnieść fali uderzeniowej. Zadanie nie jest proste ponieważ The Great Old Ones często wpadają w niemalże sludge’owe klimaty reprezentując schyłek świata w jego najlepszym wydaniu. Gitary zwalniają i do granic możliwości, niczym tępy nóż deformują ciało swojego wyznawcy. Jest to wyższa forma ekstremy, która dąży do depresyjnego wykończenia każdego świadomego bytu. Jest przy tym doskonale selektywna a jej ekspansja jest niepojęta.
Gitary tworzą tu różnorodne nastroje. Od wolnych, motorycznych spazmów, przez sludge’ową reinkarnację Cthulu, aż do depressive black metalowego jadu. Perkusja jest doskonałym zwieńczeniem instrumentalnego piekła „Al Azif”. Jest cofnięta i nieco stłumiona. Jest jednolita i idealnie uzupełnia tło kompozycji. Jest bardzo ważna i idealnie wyważona. Podobnie rozwiązany jest wokal, gdyż najważniejszym elementem tego krążka są gitary. Benjamin Guerry to rasowy eskapista. To co czyni, sprawia że kichy wywracają się do góry nogami i nawet jeśli jest jedynie 1/3 materii The Great Old Ones to bez niego, kapela nie byłaby taka sama.
Tego zespołu nie mogłem wyobrazić sobie inaczej. Począwszy of mroczno-oceanicznej oprawy graficznej przez post-depresyjne klimaty, aż do relatywnie świadomej wycieczki w głąb własnej duszy, zespół jest cholernie profesjonalny. Daje do pieca swoimi ciężarnymi partiami więc nie bądźcie zdziwieni kiedy po jakimś niepozornym przestoju spadnie Wam sufit na głowę. Zespół może nie jest nie przewidywalny ale potrafi ostro namieszać w głowie. Potrafi też przyczynić się do zjawiska otępienia i ogólnego hołdowania ich nazwie ale taki już urok Wielkich… Polecam!
Lista utworów: Al Azif; Visions of R’lyeh; Jonas; Rue d’Auseil; The Truth; My Love for the Stars (Cthulhu Fhtagn)