Recenzja: Deus Mortem – Darknessence (ep)
DEUS MORTEM
Darknessence (2011) EP
Polska, Witching Hour, Black Metal
Wielkie zdziwienie rozdęło me gały oczne w momencie styczności z tym, niemalże singlem. Co jest?! Tylko 2 utwory? Przyznaję się bez bicia, że nie ogarnąłem tematu tych Wrocławian i byłem ździebko zaskoczony jedynie dwoma kompozycjami na ep’ce „Darknessence” ale (!)… ileż orgazmów mi dostarczyły to wręcz ciężko słowami opisać. Pomiędzy Marduk’owo-Dark Fjuneralowe ekshibicja zdominowały mój czacho-dół. Zostałem zmasakrowany bo nie spodziewałem się tak światowego rozpierdolu. Szwecja, Szwecja uber alles. Utwór własnej produkcji nazwany „Receiving The Impurity Of Jeh” to konglomerat pasji, agresji i furii prezentowanej na łamach stołu do łamania kości. Mocny i konkretny przekaz black metalowej siły zdominował moje membrany. Szalone gitary, przeplecione z solowymi partiami manifestują dekapitację. Do tego elementy szeroko-pojętej progresji i ambitne solówki i pierwszy utwór zmierza ku końcowi. Drugi to cover japońskiego Sigh. Nosi on tytuł „The Knell” i pochodzi z debiutu wyżej wymienionych. Doskonale dopasowany do pierwszego i mimo, że momentami bardziej melodyjny to nadal w klimacie Deus Mortem. I na szybkości i w gęstym klimacie ale ciągle black’owo. Zjedli mnie żywcem, kanibale do kaczki nędzy. Zmieszane, wstrząśnięte i wypite. Pięknie się zapowiada pełny krążek, który ukaże się w marcu 2012. Panowie Necrosodom i Inferno nieźle namieszali. Kurtuazją byłoby gdybym napisał, że się nie spodziewałem… bo to jest klasa sama w sobie. Polecam! Może ocena jest tu nie na miejscu ale jebie-mnie-to. Deus Mortem niszczy.
Lista utworów: Receiving The Impurity Of Jeh; The Knell (Sigh Cover)