Recenzja: Krisiun – The Great Execution
KRISIUN
The Great Execution (2011)
Brazylia, Century Media, Death Metal
Obok tej kapeli nigdy nie mogłem przejść obojętnie. Można by mnie wręcz posądzić o swego rodzaju fanatyzm i brak obiektywizmu w stosunku do nich. Już „Black Force Domain” pokazał, że nie mamy do czynienia z kolejnym zespołem death metalowym. Było potem kilka zmian ale zawsze byłem spokojny o rozwój i drogę jaką obierze Krisiun na kolejnych wydawnictwach. „The Great Execution” to już 8 płyta w ich dorobku i na pierwszy rzut ucha nie jest to tak spektakularny rozpierdol jak na „Southern Storm” na przykład. Z drugiej strony, to przecież nie jest „Southern Storm” tylko jego następca. Płyta jest zupełnie inna jeśli chodzi o samą ideę i sposób rozłożenia sił w kompozycjach. Już po opublikowaniu „The Will To Potency” wiadomo było, że to będzie coś innego. Panowie, zwalniając tempo, postawili na większe zróżnicowanie w poszczególnych utworach. Jest tu teraz znacznie więcej rozwinięć, motywów przechodnich i wyraźniej zarysowano elementy charakterystyczne dla muzyki Brazylijczyków. Płyta ocieka soczystą rytmiką, która powoduje migotanie przedsionków i sprawia, że poczynamy toczyć pianę z ust. W tym momencie muszę napisać hymn pochwalny na cześć brzmienia „The Great Execution”. Sound jest mocarny. Selektywny w każdym, najbardziej ekstremalnym, momencie. Wszystkie gitarowe zabawy w tle (a jest ich bardzo dużo) są doskonale słyszalne. Brutalny wokal wyłania się z tła niczym zabójca z cienia. Nie jest nachalny ale potwierdza doskonałą formę Alexa. Jest niezwykle ważnym uzupełnieniem dojrzałej muzyki.
Słuchając „The Great Execution” mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że brakowało takiej płyty w dyskografii Krisiun. Zachowując charakterystyczny sposób budowania melodii i perkusyjnej rytmiki, stworzyli coś świeżego. Powstała płyta ekstrawertyczna, głęboka i bardzo dojrzała. Swoją drogą, 62 minuty to niemały rekord dla tych Panów. Osiągnęli dzięki temu, niemalże epicki rozmach, zachowując instrumentalny minimalizm. Wytyczyli nowy szlak dla swojej muzyki. Przepełniony death metalem najwyższej próby, opowiadającym historie, gdzie śmierć jest motywem przewodnim. To samo tyczy się solówek. Jest to nowa jakość spod szyldu Krisiun. Zachowują wirtuozerskie korzenie ale zawierają dużo więcej klimatu. Generują mroczną otoczkę wokół muzyki i wpływają między innymi na wyżej wymieniony, epicki rozmach. W porównaniu do innych krążków, dużo więcej tu thrash metalowej maniery. Wszelaka rytmika jest tu wszechobecna więc takie koneksje są praktycznie niemożliwe do przeskoczenia. Nie powodują jednak zmiękczenia łyd ani ud i doprowadzają do ekstatycznego uniesienia nad tymi dźwiękami.
Płyta na pewno bardziej stonowana niż poprzednie ale ma twarz raduje się na widok powracającego króla, który z wielką klasą kontynuuje swoją death metalową krucjatę. Long live Krisiun!
Lista utworów: The Will to Potency; Blood of Lions; The Great Execution; Descending Abomination; The Extremist; The Sword of Orion; Violentia Gladiatore; Rise and Confront; Extinção em Massa; Shadows of Betrayal