Virus – The Agent That Shapes The Desert
VIRUS
The Agent That Shapes The Desert (2011)
Norwegia, Duplicate Records, Progressive Experimental Rock/Metal
Jak opis głosi – nie jest to zwyczajny zespół. Nie jest też tak awangardowy jakby się mogło wydawać. A raczej jak mi się wydawało. Owszem, struktury niektórych kompozycji są mocno zdziwaczałe i nie trzymają się żadnych konkretnych ram. Weźmy np. „Red Desert Sand”, który to w głównej mierze jest indie rock-podobnym tworem gdzie otwierający, tytułowy utwór to niemalże w całości, metal progresywny. Zespół obraca się właśnie w takich rejonach. Nie możemy tu mówić o muzyce ekstremalnej ale na pewno jest zboczona. To wyuzdany koncept stworzony w pokręconej psychice Czral’a i spółki. Nazwa Virus jest tożsama z tą muzyką. Wciąga i atakuje wszystkie komórki aby przenosić się na innego dawcę ale tak naprawdę nie wiadomo czy chce się go w sobie mieć. W przypadku choroby jest to raczej oczywiste, jednak w przypadku tych Norwegów jest różnie.
Jest to z pewnością fascynująca ciekawostka i nawet wystawiając jej obrzydliwie wysoką ocenę, nie jestem w stanie stwierdzić czy za tydzień, miesiąc – będę chętnie do niej wracał. Klimat jest specyficzny i dość ciężki. Kompozycje są niczym wzburzone morze. Eksplodują raz za razem. Wpędzają w ekstazę lub wcale nie podniecają. Budzą wiele sprzecznych emocji a to czyni ten materiał wartościowym. Lepiej żeby nad nim myśleć niż przejść obojętnie, prawda? Nie jest to muzyka prosta co za tym idzie, jest kierowana do ludzi z otwartym umysłem. Jest dynamiczna i widać w niej wiele barw. Nie jest smutna, nawet kiedy powolnie wycieka z głośnika. Jest sztuką albo sprytnie ją udaje. Uważam, że może być inspirująca ale mogą być dni, że nie wzbudzi w odbiorcy żadnych emocji. Jej specyfika jest specyficzna, mówiąc pokrętnie. Jest w pewnym sensie eksperymentalna ale słychać, że nie jest dziełem przypadku. Jej wokalne inkantacje, wprowadzają nieustanne uczucie patosu. Czasami na wyrost ale taka jest specyfika Virus. Tworzenie popieprzonych rzeczy to ich hobby i za to ich lubię. Nie będziecie się nudzić – oczywiście polecam!
Posłuchaj: Virus – Chromium Sun