ULCER
Heading Below (2016)
Polska, Arachnophobia Records, Death Metal

Spod ziemi wychodzi śmierć. Brudna i zła, rozsiewa gangrenę. Czasem wulgarna i bezkompromisowa a czasem skryta. Album „Heading Below” jest trochę jak śmierć. Brudny, zły i gardzący żywym istnieniem. Niczym alfa i omega jest początkiem i końcem. Analogicznie, mógłby nosić tytuł „Ode To Death”. W tym temacie dzieje się tu nad wyraz dużo.

Bywa szybko i wolno. Nieustannie ciężko ale rozsądnie. Są tutaj także momenty, że Panowie idą w klimat. Znacząco zwalniają tempo i zaczynają dusić słuchacza jednym ze swoich pulsujących riffów. Ulcer nie jest zorientowany na bezpardonową konfrontację. Kiedy zaczynamy odnosić wrażenie, że robi się gęsto i brutalnie to zespół zwalnia i obraca klimat o 180 stopni. W tle zaczynają dogorywać klawisze a i znajdzie się miejsce na modlitwę wyśpiewaną czystym głosem. „Heading Below” bywa także przydługi co powoduje przygasanie negatywnych emocji. Nie przynudza ale ociera się o granicę zmęczenia materiału.

Do bezpośrednich wpływów Ulcer należy zaliczyć niewątpliwie szwedzki death metal. Te klimatyczne odchyły przypominają momentami wczesne My Dying Bride (vide doskonale rozbudowany „Enshrouded In Nothingness”) przez co powstaje pewien dysonans. Można rozpatrywać go przez pryzmat zróżnicowania i wychodzi to na plus. Jednakże ta powolnie urabiająca glebę, część wydaje się być bardziej przemyślana i ciekawa niż ta „właściwa”, skandynawska. Znając zatem możliwości zespołu względem kreowania ciężkiej atmosfery, chciałoby się więcej tej esencji. Dla mnie, „Heading Below” mógłby być w całości oparty na wolniejszym łojeniu a gdyby go skrócić to wiele by nie zatracił na dynamice. Jest to bardzo wartościowy i złożony album. Potrzeba trochę czasu aby przyswoić go w całości i pojąć, że są to dwie strony tego samego zespołu. Jest metoda w tym szaleństwie. Ulcerowskie peany nt. śmierci i początek drogi w dół, czas zacząć. Polecam!

9/10

Down Below
Fiends Forever
Sights to See
All in Vain
The Phantom Heart
You Called, We Came
Miscarriage’s Lullaby
Howl of the Jackal
Enshrouded in Nothingness