Recenzja: Mastabah – I Hate You
MASTABAH
I Hate You (2014)
Polska, Self-released, Death Metal
Otwieram schludny digipack stylizowany na księgę. Krążek ląduje w hajfi i Gdańszczanie wchodzą do mej chaty razem z drzwiami. „Pierdolnięcie” jest motywem przewodnim tego krążka i zaiste Mastabah spowalnia i kołysze swoją machiną tylko po to aby sprzedać kolejny cios. Zasadniczo to chyba nie byłem przygotowany na tak zmasowany atak ale owszem, ryj mi się cieszył w imię przelewu krwi jaki tu następuje. „I Hate You” to stosunkowo prostoliniowy materiał, który po brzegi wypchany jest klimatem. Poza tym, że sunie do przodu niczym kolejka wąskotorowa to potrafi zwolnić i katować rytmiką. Wtóruje jej dwojaki wokal. Z jednej strony rasowy growl a z drugiej skrzek odzieranego ze skóry, kota. Przekaz naturalnie poparty przez takie elementy staje się dziełem nieco bardziej wysublimowanym. Death metalowy korzeń pozostaje jednak nienaruszony. Z niego wyrasta dojrzałe drzewo, które z jednej strony solidnie stawia opór a z drugiej – ma jeszcze mało gałęzi. Rozumiem przez to zacny fundament, który winien być nieustannie rozwijany i pielęgnowany. Na „I Hate You” mamy kilka momentów, kiedy zespół krąży w kółko. Może nie koniecznie wokół jednego motywu ale niebezpiecznie zwalnia, zbaczając z właściwego toru. Na szczęście tych słabszych chwil nie jest tak wiele. Są za to interesujące momenty jak wejścia solówek w tempo („Etude Op IVNo 3”) czy progresywne przetrzymania powtarzanych riffów.
Zespół jest doświadczony więc rzecz to normalna, że krążek doskonale się składa w jedną całość. Spójny koncept jest elementem charakterystycznym dla zgranych zespołów i tak jest w przypadku Mastabah. 35 minut ucieka nie wiadomo kiedy a tłem tego wydarzenia jest nieco sucha perkusja. Jej ekstremalny wydźwięk dodaje brutalności lecz samo brzmienie pozostawia ją nieco odosobnioną na placu boju. Zabrakło jej pałera. „I Hate You” jest bardzo przyjemny w odbiorze. Ma należytą siłę z którą może niszczyć domostwa. Lubi też pokombinować więc odkrywanie tego materiału należy do czynności przyjemnych. Umiarkowany czas trwania reguluje te, pewne niedociągnięcia. Dzięki temu nie rzucają się tak w uszy a zespół skupia się bardziej na kreatywnym death metalu. Udany powrót po 4 latach ciszy. Mastabah, I Hate You!
Shackles of the Past
…for Pain
Etude Op IV No 3
Spectacle of Human Existence
Undead Orchestra
Deck of Life and Death
Path to the Unknown
Danse Macabre
The Way from the Grave
Amphitheatre of Hate
Zespół udostępnił album do odsłuchu za darmo:
https://www.youtube.com/watch?v=iLWcY_V6TK4