Recenzja: Hypnos – The Fall
HYPNOS
The Fall (2013)
Francja, Self-released, Post Metal / Sludge
„The Fall” to bardzo soczysta i przytłaczająca muzyka. Doskonała aby sączyć się w tle. Jest minimalistyczna lecz skutecznie zadaje ciosy. Stylistycznie nie zaskakuje ani nie wyznacza nowych trendów. To solidnie zrealizowana dawka klimatu i negatywnych emocji. Nie można odmówić im zdolności rozwojowych. Kompozycje powstają powolnie i stosunkowo lekko jak na ładunek w nich zawarty. Przesterowany wokal doskonale współgra z resztą. Nie jest nachalny i konsekwentnie uzupełnia gitarowe landszafty. Niesie za sobą autentyczny przekaz ale forma jest raczej prosta. Wypełnia plan.
Muzyka Hypnos jest bardzo spójna. Oscyluje wokół jednego konceptu. Można by powiedzieć, że krąży nad słuchaczem niczym sęp. Wyczekuje jego zejścia. Mimo, że jest to w pełni uzasadnione stylistyką to czasem chciałoby się usłyszeć coś egzotycznego. Jakiś odchył od normy. To jednak nie następuje. Trzeba też uważać bo potrafią oni zrujnować dzień. Można powiedzieć, że to pozytywne zjawisko kiedy muzyka oddziaływuje na słuchacza jednak trzeba uważać aby nie pogrążyć się w totalnym marazmie i niezrozumieniu. Jeśli oceniałbym zespół poprzez efektywność psucia nastroju to Francuzi są bliscy mistrzostwa. Jeśli więc nieobce są Wam myśli samobójcze to ostrożnie.
Do tej muzyki można podejść na wiele sposobów. Specjalnie nie ma znaczenia jaki się wybierze. Jeśli będziecie mieli chęć przebrnąć przez te 53 minuty (a nie będzie to łatwa podróż) to odczujecie muzykę na własnej skórze. Może nawet dostaniecie pieczątkę „I lived through the fall” czy coś w ten deseń. Po którejś z kolei sesji z tym albumem, próbowałem uzmysłowić sobie czy niesie on za sobą jakąś wartość. Doszedłem do wniosku, że nihilizm dawno nie smakował tak dobrze… Album pełny. Dojrzały i stawiający na permanentne wyniszczenie. Ja często lubię lawirować między zespołami z tego gatunku ale stwierdziłem, że Hypnos to dość ekstremalny odłam (a może miałem po prostu zły dzień?). Jakby na to nie spojrzeć to poza tym, że brakuje trochę większego zróżnicowania to Panowie są bardzo dobrzy w generowaniu gęstej atmosfery. Za to im chwała lub hańba, wedle uznania… Zostaliście ostrzeżeni. Polecam!
Burden
Arrow
Phantasm
[h]elle – The Fall
[h]elle – Abyss
Beast