Recenzja: Thaw – Earth Ground
THAW
Earth Ground (2014)
Polska, Witching Hour, Experimental Black Metal
Thaw to machina niezwykła. Deus Ex Machina można by rzec. Ich muzyka z każdej strony wykracza poza ramy black metalu. Zacznijmy od tego, że epatuje siłą tsunami. Jest doskonałym przykładem wizualizacji długotrwałej erozji masywów górskich. Jest także zwiastunem psychodelicznej wizji końca świata. Opiera się ona na zagładzie ludzkości poprzez użycie broni chemicznej… Tak, moja wyobraźnia sięgnęła tak głęboko. Tak naprawdę, „Earth Ground” pozwoli Wam zwizualizować swoje najbardziej perwersyjne fantazje choć przypuszczam, że może wyzwolić także pozytywne emocje. Nie wiem, nie znam się. Z pewnością jednak jest to bardzo obrazowa muzyka, gęsto przeplatana „hałaśliwymi” eksperymentami. Thaw lubi zwolnić i skrzywić psychikę dziwnymi sprzężeniami, szumami i tym podobnymi zawiesinami nie metalowymi. Spieszę dodać, że są one niczym klamry, doskonale spinające kolejne kompozycje na tym materiale. Ładnie wpisują się w koncept i potęgują doznanie anihilacji. To już nie mord rytualny a masowa eksterminacja. Różne oblicza Thaw wspiera także formuła sludge metalu (vide doskonały „Soil”). Kompozycje rozwijają się powolnie i z gracją lecz nie są toporne. Są wręcz finezyjne w swym zaangażowaniu do wykluwania kolejnych motywów.
„Earth Ground” to album konceptualny. Nie da się puścić jednego numeru bo wpadnie w ucho a wypadnie nosem. Ma on sens w całości i przyznam, że ciężko się oderwać od tych dźwięków. Wieje chłodem a będąc pod wpływem masowej hipnozy, przyjdzie odmrozić członki. Warto wspomnieć, że brzmienie jest doskonale skrojone na tą okazję. Penetruje słuchacza (jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało) i nie pozwala o sobie zapomnieć. Jednym słowem, pozostawia po sobie niezapomniane wrażenia. Oczywiście pomagają w tym natarczywe powtórzenia i sygnały z innego świata ale trzeba przyznać, że robota jest wykonana perfekcyjnie. Bardzo lubię wracać do tego materiału bo gwarantuje mi solidny poziom, zróżnicowanych doznań. Jest tak dobrze poukładany co chaotyczny. Formuła sprawdza się wyśmienicie. Odwilż nadchodzi! Polecam.
9/10
First Day
Afterkingdom
Sun
No Light
Second Day
Soil
Winter’s Bone
Last Day