Recenzja: Pyrrhon – The Mother Of Virtues
PYRRHON
The Mother Of Virtues (2014)
USA, Relapse Records, Technical Death Metal
Takich zespołów nie ma wiele. Właściwie powinienem napisać, że Pyrrhon jest tylko jeden. Pisanie o nich, że to techniczny death metal jest zwykłym pójściem na łatwiznę ale postaram się rozwinąć temat w treści. „The Mother Of Virtues” jest szalona albo pojebana (jak zwał tak zwał) do granic możliwości. Furiastyczny dowód na istnienie muzycznego adhd. Jakbym wpadł do wirującej pralki. Przez pierwsze 4 utwory nie wiadomo gdzie niebo a gdzie ziemia. Dezorientacja i szaleńcza gonitwa od ściany do ściany. Ciasne pomieszczenia, typ latający z siekierą. Nie wiadomo którędy uciekać a głowa obita o mury. Lekki szok, niedowierzanie i chwila wytchnienia. 8-minutowe „Eternity in a Breath” kołysze i wciąga w psychodeliczną opowieść. Ta muzyka wprowadza w dziwny stan. Skomasowanie dźwięków jest tu tak duże, że potrafi wbić po szyję w ziemię. W Pyrrhon wszystko dzieje się bardzo gwałtownie. Od przyspieszenia do zatrzymania mijają sekundy a człowiek wcale nie ma wrażenia, że materiał jest pocięty czy nie spójny. Atakuje i wierci dziurę w brzuchu niczym jakiś post-hardcore’owy wymiot. Może trochę jak wczesne The Dillinger Escape Plan ale w bardziej awangardowy sposób. Muzyka apokaliptyczna i wielce ekspresyjna zarazem. Progresywne riffy są niczym spazmy. Aż sobie człowiek wyobraża jegomościa wymachującego szaleńczo gitarą. To jest jeden z bardziej dynamicznych krążków jaki ostatnio słyszałem. Po prostu eksploduje!
Trzeba przy tym otwarcie stwierdzić, iż nie jest to łatwa muzyka. Ciężko ją przyswoić a czasem wręcz ciężko złapać oddech. Chwilami czułem się jakby mnie ktoś wepchnął tyłem do lodowatej, mętnej wody. Nie wiedziałem co się dzieje i gdzie jestem. Paniczne poszukiwanie drogi ucieczki często towarzyszy sesjom z „Matką Cnót”. Jest to bardzo wartościowy materiał w którym ciężko się odnaleźć ale jednocześnie, daje dużo radości kiedy już się uda. Można by stwierdzić, iż jest to muzyka dla muzyka ale osoby lubujące się w schizofrenicznych dźwiękach napędzanych przez psychodelę, znajdą tutaj coś dla siebie. Dzieje się dużo więc proszę poddać się trepanacji czaszki serwowanej przez Amerykanów!
8.5/10
The Oracle of Nassau
White Flag
Sleeper Agent
Balkanized
Eternity In a Breath
Implant Fever
Invisible Injury
The Parasite in Winter
The Mother of Virtues