PELICAN

The Fire In Our Throats Will Beckon The Thaw

2005 / USA / Hydra Head Records
Progressive Post Metal

Niesamowity wstęp do wyuzdanych zabaw wszelakich. Niewielu potrafi tak budować napięcie, które niszczy. Amerykanie rozwijają swoje kompozycje przez cały czas ich trwania. Czy to jest 5 czy 11 minut – nastrój budowany jest stopniowo a zadanie jest jedno – wytworzyć cholernie przytłaczający klimat. Zwielokrotnione wybrzmiewanie gitar elektroakustycznych i instrumentalne deformacje są tu codziennością. Pelican tryska ferią różnorakich barw. Ich muzyka, mimo że instrumentalna, nie jest statyczna ani przez chwilę. Każdy poszczególny riff odgrywa tu niesamowicie ważną rolę i mimo, że wszystkie są zbite w spójną całość, to wywierają pojedynczo, bardzo duże wrażenie na słuchaczu.

Nie jest to muzyka ani wesoła ani smutna. Pelican ma wyjątkową zdolność do dopasowania się do konkretnego słuchacza. W jakim byście nie byli nastroju, ten krążek go podkreśli – postawi przysłowiową kropkę nad „i”. Stagnacja jest zabijana przez siarczysty swąd progresywnych dźwięków. Unoszą się one ku górze… ciągle! Weźcie na warsztat niesamowity, pnący riff w „March To The Sea” zaczynający się już po około minucie. Ewolucja i śmierć. Siła i wiara w siebie. Ta muzyka opowiada o wszystkim. Dźwiękowe uniwersum z możnością do ewolucji bez zmieniania czegokolwiek. Brzmienie jest lekko przytłumione na gitarach ale nie ma mowy o braku selektywności. Nawet kiedy wzmaga się nastrój aby z siłą walca poprowadzić riff – wszystko jest zgrane i spasowane bez zarzutu. Jasna percepcja i oczywistość wyrazu. Takie jest „The Fire…”. Mimo braku fajerwerków – krążek przebogaty instrumentalnie. Bardzo wymowny i przemawiający do słuchacza bez najmniejszego problemu. Doskonała definicja Post Metalu i muzyki absolutnej.

Ocena: 10/10
Autor: Rimmön

Lista utworów:

1. Last Day of Winter [09:37]
2. Autumn Into Summer [10:44]
3. March to the Sea [11:38]
4. • [04:44]
5. Red Ran Amber [11:20]
6. Aurora Borealis [04:55]
7. Sirius [05:47]

Total: 58:42