HERESIAE

Heresiae (2011) ep

Włochy, Self-released, Technical Death Metal/Deathcore

Dziwny to jest twór. Jak wiadomo, Włosi potrafią sensownie i z głową zagrać techniczny death metal aż tu w me ręce trafia ep’ka zespołu Heresiae. Pierwszy utwór to chaos totalny i zdaje się że niekontrolowany. Brzmi jak dzikie połączenie mathcore’a i death metalu w bliżej nieokreślonym celu. W drugim natomiast mamy już znaczne zalążki rytmiki ale i deathcore’owe breakdown’y. Anyway. Ta jakże krótka, bo 14 minutowa – całość jest podana w wysoce – ekstremalnej formie. Blast goni blast i to bez specjalnej logiki. Potem rwany rytm, który znowu przetykany jest blastami aby przejść w rytmiczne urywanie dupy w mniejszym lub większym stopniu. W każdym razie w trakcie kompozycji numer 3 czyli „RRR” jest dużo więcej logiki i zrozumiałych posunięć pod postacią solówki czy konkretnych „melodii” jednak na ten „self titled” składają się tylko 4 kompozycje + intro więc to marne pocieszenie.

W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że jestem wielkim fanem muzyki ekstremalnej i także tej najbardziej technicznej, jednak Heresiae nie jestem w stanie przełknąć. Zdaje się, że Panowie sami nie wiedzą czego chcą bo ich death metal zmutował w pseudo-techniczne, niewiadomo co. Mają tylko 50% „logicznych” kompozycji a to dość mało, zważając nawet na fakt 14-sto minutowego materiału. Te pozostałe 50% niczym specjalnym nie zachwyca. Owszem są techniczne ale z marszu mogę przywołać przynajmniej 5 kapel grających ciekawszą i dużo bardziej techniczną muzykę niż ci Włosi (żeby nie być gołosłownym to proszę: Anomalous, Ouroboros, Slaughtery, Pyrrhon i Monumental Torment). Trochę się zawiodłem bo z nadzieją wypatruję kapel z tego gatunku ale żal na długo nie zagości w moim sercu ponieważ Heresiae można zastąpić wieloma innymi. Dużo pracy przed nimi jeśli nie chcą skończyć jako zespół grający pseudo-techniczny metalcore. Bez oceny bo za krótko, bo to debiut i bo tak…

Lista utworów: Intro; It’s Only Human Frailty; Drone Existence; RRR; Life Moulders Away