Recenzja: Parricide / Patologicum – Double Blast On Rocket Fuel 7″EP

PARRICIDE / PATOLOGICUM
Double Blast On Rocket Fuel (2014) 7”EP
Polska, Deformeathing Production, Grindcore

Grindowe splity to crème de la crème splitów w muzyce ekstremalnej. To jakby się spotkać z kumplem i najebać do nieprzytomności. W przypadku winyla jest jeszcze lepiej. Każdy ma swoją stronę i nie ma pokrzywdzonych. Wyzbywamy się syndromu „skip, skip, skip” do następnej części. Jest jedynie brudna zabawa we flakach, bez popitki. W tym wypadku, oddano nam w ręce 6 strzałów. Każda kula trafia w sedno. Parricide składa swoje kompozycje w tempo lecz nie jest to koń wyścigowy. Z umiarkowaniem i wyczuciem podchodzi do tematu. Z pewną dozą nieśmiałości można by rzec. Nie oznacza to oczywiście żadnych ubytków w sile przekazu. Kałbell na sztorc i do przodu. Ciasne struktury i rasowa spłuczka, wprowadzają w trans.

Patalogicum jak nazwa wskazuje, to czysta patologia. Szybciej, wolniej i z chamskim rzygnięciem. Klimat trochę bardziej zróżnicowany z iście awangardowymi interludiami. Bardziej oczywisty jeśli chodzi o grindcore, można by rzec. Siła nośna jednak nie mniejsza i można się rozluźnić zrywając zębami tynk ze ścian. Szkoda, że materiał nieco starszy, przełożony z „Promo 2006” ale wstydu nie ma. Broni się skutecznie.

Obie strony wchodzą niezwykle gładko. Nie zrywają kaszkietu ale cieszą ucho tym specyficznym brudem i klimatem kina klasy B. Takie doznania zawsze w cenie. Powiedziałbym nawet, że ciężko się oderwać. Zapętlić i zapomnieć o wszystkim.

Strona A:
Parricide – Human
Parricide – A History Replay
Parricide – (Todos somos) Alimentos de los gusanos (Machetazo cover)

Strona B:
Patologicum – Holocaust Business
Patologicum – Lugol’s Liquid
Patologicum – Ladyboy into Dark Room