Klasyczny rozkład: Cannibal Corpse – Eaten Back To Life
CANNIBAL CORPSE
Eaten Back To Life (1990)
USA, Metal Blade Records, Death Metal
KTO, GDZIE I KIEDY?
Cannibal Corpse stworzyli muzycy 3 kapel: Beyond Death, Tirant Sin i Leviathan. Byli to Chris Barnes (wokal), Bob Rusay, Jack Owen (gitara), basista Alex Webster oraz Paul Mazurkiewicz (perkusja). Pewnie nikogo nie zdziwi fakt, że swój debiut zarejestrowali w Morrisound Studio (Tampa, Floryda) a gościnne, backing-wokale na „Mangled” i „Skull Full Of Maggots” wykonał Glen Benton oraz Francis H.Howard. Cannibal Corpse miało wiele przygód z cenzurą. W Niemczech, „Eaten Back To Life” nadal nie można puszczać publicznie oraz sprzedawać ludziom poniżej 18 roku życia natomiast od 2006, Cannibal Corpse może znowu grać te utwory na żywo. Okładka (jak i wiele następnych) została zbanowana w wielu krajach.
DLACZEGO TO KLASYK?
Brutalny świecie witaj! To motto przewodnie płyt amerykanów. Jest to zdecydowanie jedna z pierwszych kapel oferujących światu złaknionemu deprawacji – tego typu liryki i oprawę wizualną. Wulgarny orgazm wszech-świadomości ludzkiej mógł zostać zaspokojony. Cannibal Corpse „śpiewa” o trupach, nekrofilii, kanibalizmie i wszystkim czego chora dusza zapragnie a czasem i o wszystkim naraz. Mocne doświadczenie. Chciałbym mieć możliwość dostać ten materiał w swoje łapy w dniu premiery i poddać się tak wytrawnej, ekstremalnej sztuce w pieprzonym 1990 roku! Krążek gęsto czerpie z thrashu ale bez chwili zastanowienia mogę przypisać mu miano death metalowego klasyka. Takich porównań nie da się uniknąć ale przy okazji – są bardzo na miejscu. Trzeba wiedzieć skąd się pochodzi a death metal został zdecydowanie i stanowczo wysrany z thrash metalowego odbytu (i nie był to luźny stolec!).
Panowie zaczynają dość arytmicznie i zdarza im się tak jeszcze raz czy dwa, błysnąć po uszach ale ma to swój urok. Z drugiej strony, odnotowali niezwykle udane rytmiczne wokalizy Barnes’a. Niski growl doskonale podnosi morale zespołu i pozwala mu zjednać sobie maniax. Kolejna perełka to krótkie i treściwe solówki. Wyskakują z rękawa niczym sok z żuka po nadmiernym zdeponowaniu siły na jego pancerzyku. Podkreślają charyzmatyczny charakter kapeli i stanowią z nim spójną całość. „Eaten Back To Life” jest bezsprzecznym klasykiem bo czuć tu swąd spalonego ciała zjadanego przez kanibali (tzw. grillman). Uczta jest przednia a nastrój old-schoolowy i wysublimowany. Raz ugina nogi w kolanach by innym razem dodać skrzydeł. Płyta potrafiąca generować różne nastroje i budząca podziw z powodu odważnego podejścia do tematu. Wracam chętnie i łapczywie do tegoż rozkładu totalnego. Wspaniałe początki death metalu, mimo że wolę wokale Fischera (na koniec wtopiłem, uuu). Amusthave!
–
– rozkład totalny
– zwłoki bezsprzeczne
– zżerany przez robactwo
– dogorywające truchło
– ledwo ciepły