Against The Plagues – Decoding The Mainframe

Against The Plagues - Decoding The Mainframe

AGAINST THE PLAGUES

Decoding The Mainframe (2010)

USA, Vic Records, Melodic Death/Black Metal

„Decoding…” to reedycja debiutanckiego krążka „The Architecture of Oppression”, który poza zmianą tytułu – otrzymał nowy mastering, częściowy miks oraz nowo-nagraną perkusję. Wrażenie jest bardziej niż konkretne. Ta płyta mnie przygniotła! Trzonem zespołu jest Wojtek Lisicki, znany z nieśmiertelnego Luciferion oraz Lost Horizon. Pierwsze co rzuca się w uszy to niesłychany profesjonalizm amerykańskiej ekipy. Produkcja jest bezbłędna. Cudownie siarczysta i dewastująca. Ciężka i rozbudowana a przy okazji, bardzo melodyjna. Na pierwszy rzut ucha można pomyśleć, że to jakiś nowy Emperor ponieważ zachowuje podobną manierę i klimat ale to jednak nie to. Krążek jest raczej stonowany i doskonale zrównoważony. Okraszony jest odrobiną rytmiki ale raczej jedynie jako wypełniacz. Jest to bez wątpienia muzyka ekstremalna ale myślę, że nawet początkujący maniax sobie z tym poradzą.

Kompozycje próbują posiąść zawartość składnika X ale w gruncie rzeczy, bazują na ogranych patentach. Melodii Ci tutaj dostatek i to w najróżniejszych odmianach. Cieszy uszy takie zróżnicowanie. Nie nudziłem się ani przez minutę! Ciężko oceniać krążek, który ma dosłownie wszystkie zadatki na album idealny, tyle że nie jest w żaden sposób przełomowy. Tutaj pojawia się pytanie, czy aby wystawić ocenę maksymalną, krążek powinien zapadać w pamięć po wsze czasy i wykazywać niesłychany potencjał, nieśmiertelnych riffów? Chyba nie. Ocena to tylko subiektywny element dołączony do większej całości czyli w tym wypadku – recenzji. „Decoding The Mainframe” bawi, uczy i wychowuje. Jest pomniejszym kompendium grania muzyki melodyjnej. Jest bardzo przyjemny w odbiorze i nie popuszcza lejców. W całej tej „młodzieżowości” tego krążka odnajduję pewien sens. Jest to świetny pretendent na jakąś metalową listę przebojów i świetnie sprawdzi się na rock’oteckach. Nie grzeszy techniką, za to jest wybitnie dobrze napisany. Perkusja powoduje naokrągłe wywracanie gałek w oczodołach. Wokal jest mocną stroną tego wydawnictwa. Jest czytelny i posiada szlachetną barwę. Znaczy to, że po odpowiednim wsłuchaniu, można go zrozumieć i co więcej – zinterpretować w każdy, dowolny sposób. Mnogość solówek cieszy uszy po stokroć. Są melodyjne i wpadają w ucho niczym kleszcz. Nie kreują jakiejś bezkresnej głębi ale są tu niezbędne a ich wykonanie jest świetne. Płyta tak naprawdę nie ma słabych punktów. Jest tu wszystko co tworzy podwaliny gatunku. Produkcja stoi na światowym poziomie a zróżnicowanie, mimo wszystko, potrafi przysporzyć przyjemnych ciarexów. Polecam każdemu fanowi ekstremy, spragnionemu profesjonalizmu.

9/10

Podobne do: Emperor, Embraced, Anorexia Nervosa
Warto posłuchać: „Great Are The Eyed”, „In Their Venomous World”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *