ZORORMR
Corpus Hermeticum (2015)
Polska, Via Nocturna, Black Metal
Zorormr to konsekwentny twór jednego człowieka – Molocha. „Corpus Hermeticum” to już jego trzeci materiał długogrający. Miałem do czynienia z poprzednikiem i wspominam go bardzo dobrze. Z następcą też źle nie jest. Za perkusją usiadł tak jak poprzednio, Icanraz. Na gitarach gościnnie zagrał Quazarre więc jest niemalże projekt poboczny muzyków Devilish Impressions lecz z innym sprawcą wykonawczym. Gościnnie (na gitarze) pojawił się też człowiek – instytucja Mike Wead. Znany z Hexenhaus oraz nowych wcieleń King Diamond / Mercyful Fate (oraz miliona gościnnych występów). Natomiast wokale w „In The Mouth Of Madness” wspomógł Tomasz Halicki. „Trójka” to bardzo melodyjny materiał. Wręcz napędzany przez nie. Dzieje się tu dużo. Momentami zbyt dużo. Te nasycenie może przyprawić o ból zębów jednak nie można odmówić mu lekkostrawności. Myślę, że to doskonałe rozwiązanie dla „black’owych” malkontentów, którzy nie są fanami surowizny czy zgniłego ryżu. Punkt zaczepienia można tu znaleźć dosłownie co chwilę lecz zabrakło pewnych filarów, czyniących „Corpus Hermeticum” krążkiem kompletnym. Jest bardzo ładnie. W tempo i rytmicznie jednak zabrakło efektu zaskoczenia. Wszystko jest bardzo poprawne. Bas subtelnie uzupełnia gitary a perkusja tworzy solidny fundament. Więcej…
Tagi: ZorormrZORORMR
Moloch (wszystkie instrumenty)
www.zorormr.net
Autor: Rimmön
Zorormr kąsa, kopie i raźno wkracza na black metalową scenę. Porzuca ambientową stylistykę na rzecz jadowitej energii, która skutecznie oddziaływuje na słuchacza. Człowiek instytucja – Moloch przedstawi swoją wersję wydarzeń i utwierdzi Was w przekonaniu, że Zorormr jest tylko jeden. Zapraszam do rozmowy o kulisach tworzenia i mistycznej otoczki w okół tegoż projektu. Więcej…
ZORORMR
IHS (2013)
Polska, Seven Gates Of Hell, Black Metal
Do black metalowych wydawnictw podchodzę z reguły z pewną rezerwą. Dopiero po 3-4 przesłuchaniach jestem w stanie zrewidować swoje poglądy i dać się wciągnąć w mrok. Zorormr działa skutecznie na tym polu. Nie jest nadto monotonny i oferuje bardzo zwarty klimat. Poparty jest przez brudne, siarczyste brzmienie, które mimo wszystko jest selektywne i leży jak szyte na miarę. Początek krążka jest grany bardziej w tempo i skupia się na konkretnym wykopie. Potem nastrój jest nieco bardziej umiarkowany i może mniej rock’n’rollowy ale ewoluuje w bardziej nihilistyczną stronę. Do jasnych punktów „IHS” można zaliczyć wszechobecne wejścia gitary prowadzącej. Te pseudo solowe zagrywki i wtrącenia są dobrym źródłem rozwinięć dla kompozycji. Wnoszą powiew świeżości i obok ciekawego wokalu, są najmocniejszym punktem programu. Swoją drogą, na „IHS” gościnnie swego wokalu użyczyli Cezar z Christ Agony, Shadow z Black Altar i Virian z Lilla Veneda. Pomysł takich występów jest ciekawy. W wypadku Zorormr można rozpatrywać to na dwa sposoby. Panowie tak dobrze wpisali się w stylistykę, że ciężko ich odróżnić od regularnych numerów Molocha. No może poza „Thy Kingdom Come” z Cezarem, bo sam kawałek to black’owa torpeda superkawitacyjna. Minusem jest, że nie wpłynęło to na bardziej zróżnicowany charakter płyty. Więcej…
Tagi: Zorormr